Plaga samobójców – recenzja

plaga-samobojcow-program-tom-1-b-iext34525770Weźcie długopis, oraz czystą kartkę papieru i napiszcie na niej najważniejsze wydarzenia,  imiona przyjaciół, wrogów, trudne chwile i rzeczy które uwielbiacie. Wyobraźcie sobie teraz, że ta karta to wasz mózg i wszystko co na niej zapisaliście znika. Papier znów staje się czysty, a wy musicie żyć dalej….

Weźcie długopis, oraz czystą kartkę papieru i napiszcie na niej najważniejsze wydarzenia,  imiona przyjaciół, wrogów, trudne chwile i rzeczy które uwielbiacie. Wyobraźcie sobie teraz, że ta karta to wasz mózg i wszystko co na niej zapisaliście znika. Papier znów staje się czysty, a wy musicie żyć dalej….

Opis:

Nastolatkowie na całym świecie zaczynają masowo popełniać samobójstwa. Przybiera to taki rozmiar, że mówi się o tym zjawisku jak o epidemii. Znaleziono rozwiązanie wyleczenia z niej chorych, jest nim program. Jednak ceną zdrowia jest utrata chorych wspomnień, czyli ich większości.  Teraz każdy ruch jest kontrolowany, a jeśli ktoś zorientuję, że masz objawy depresji, to możesz być pewien co Cię czeka.

Sloane i James za wszelką cenę starają się ukryć przed wszystkimi swoje prawdziwe uczucia i udawać szczęśliwych. Jednak nie jest to łatwe, gdy coraz więcej osób zabierają epidemia i program. Wkrótce obydwoje stają się coraz słabsi, najpierw dopada ich depresja, potem program…

Moja opinia:

Generalnie ta książka mi się podobała i spełniła moje oczekiwania, posiada również kilka mankamentów, ale o tym zaraz.

Najpierw powiem wam  o dość śmiesznej sytuacji z tą książką. Jak za każdym razem przed zakupieniem przeczytałam jej opis, jednak nie wiem jak, ale zamiast przeczytać opisu pierwszej części, to przeczytałam opis drugiego tomu. Niczego nie świadoma kupiłam pierwszą część i przez całą jej lekturę oczekiwałam na wydarzenie które miało nastąpić dopiero w drugim tomie.

Teraz przechodzimy już do mojego zdania o tej powieści.

Cała fabuła jest opisywana w dość ciężki oraz przygnębiający sposób. I nie znajdziecie w niej niczego wesołego, ani pocieszającego. Bardzo duży wpływ na to ma to, że mamy w tej książce do czynienia z narracją pierwszo osobową. Wszystkie wydarzenia opisuje Sloane i wiemy o jej wszystkich wątpliwościach, rozterkach i tłumionych uczuciach. Co powoduje ogólne przygnębienie czytelnika.

Skoro już jesteśmy przy Sloane to trzeba jej przyznać, że była bardzo silna, bo niejeden z nas w jej sytuacji popełnił samobójstwo, jak zresztą zrobiło wiele osób w książce. Jednak widać było to jak bardzo cierpiała i mimo tego, że była silna to i tak program ją dopadł.

Z kolei mam jednak problem z ojcem Sloane, bo niby trzymał jej stronę, ale jednak niczego nie zrobił gdy jej matka dzwoniła po ludzi z programu. Dlatego nie do końca jestem w stanie ustosunkować się do jego postaci. Za to doskonale potrafię opowiedzieć wam o matce Sloane, bo to jest po prostu chodząca katastrofa. Zastanawiam się teraz, czy ona była świadoma tego, że zamiast pomagać swojej córce to ją rani. Tak, ta pani była zdecydowanie dziwna…

Nie chcąc już bardziej rozwodzić się na temat bohaterów wspomnę jedynie, że dość dużym minusem był James, bo mimo, że był jednym z głównych bohaterów to jednak jest on dla nas swego rodzaju zagadką, bo bardzo mało wiem o tym co on czuje i jak to wszystko przeżywa.

Mogę wam z czystym sumieniem, że jest to dobra książka oraz jedna z lepszych młodzieżówek. Jednak niektóre wydarzenia, które działy się podczas ostatnich stu stron bardzo mnie wytrąciły z równowagi, ale spokojnie nie mają one zbytniego wpływu na fabułę, jednak postanowiłam wspomnieć o niej w swojej wypowiedzi.

Fajne jest też to, że książka jest podzielona na trzy części, co pozwala nam poukładać sobie wydarzenia książki w całość.

Co jest też ciekawe mimo, że mogliśmy się dowiedzieć jak działa program od środka, to nadal bardzo wiele o nim nie wiemy i mam nadzieje, że dowiemy się tego w kolejnych tomach tej serii.

Kącik muzyczny:

Tak oto nowość na końcu każdej recenzji będę podawać piosenkę która kojarzy mi się z daną książką, bądź którą słuchałam podczas jej czytania.

Tym razem wybrałam piosenkę „Empty Chairs at Empty Table” z musicalu Les Miserables. Ten musical, jak i piosenka zostały przetłumaczone również na język polski, a ich tytuły w naszym języku to „Pusty stół i puste krzesła” z musicalu Nędznicy. Jednak mi bardziej do gustu przypadła ta zagraniczna wersja. O tej piosence dowiedziałam się dzięki Studiu Accantus, które również nagrało tę piosenkę z wyśmienitym skutkiem, zresztą jak zawsze.

Wybrałam tę piosenkę dlatego, że nałogowo jej słuchałam w czasie gdy czytałam „Plagę samobójców” i teraz mi się z nią bardzo kojarzy.

Książka w liczbach:

Okładka:

7/10

Fabuła:

9/10

Bohaterowie:

7/10

Całokształt:

8/10

Tak oto koniec tej recenzji. Zbierałam się na nią dość długo i bardzo się cieszę, że w końcu to zrobiłam, mam nadzieje, że dobrze mi to wyszło. Zapraszam was równeż do innych moich postów oraz do śledzenia bloga. A teraz już was żegnam.

Nastolatkowie na całym świecie zaczynają masowo popełniać samobójstwa. Przybiera to taki rozmiar, że mówi się o tym zjawisku jak o epidemii. Znaleziono rozwiązanie wyleczenia z niej chorych, jest nim program. Jednak ceną zdrowia jest utrata chorych wspomnień, czyli ich większości.  Teraz każdy ruch jest kontrolowany, a jeśli ktoś zorientuję, że masz objawy depresji, to możesz być pewien co Cię czeka.

Sloane i James za wszelką cenę starają się ukryć przed wszystkimi swoje prawdziwe uczucia i udawać szczęśliwych. Jednak nie jest to łatwe, gdy coraz więcej osób zabierają epidemia i program. W krótce obydwoje stają się coraz słabsi, najpierw dopada ich depresja, potem program…

Moja opinia:

Generalnie ta książka mi się podobała i spełniła moje oczekiwania, posiada również kilka mankamentów, ale o tym zaraz.

Najpierw powiem wam  o dość śmiesznej sytuacji z tą książką. Jak za każdym razem przed zakupieniem przeczytałam jej opis, jednak nie wiem jak, ale zamiast przeczytać opisu pierwszej części, to przeczytałam opis drugiego tomu. Niczego nie świadoma kupiłam pierwszą część i przez całą jej lekturę oczekiwałam na wydarzenie które miało nastąpić dopiero w drugim tomie.

Teraz przechodzimy już do mojego zdania o tej powieści.

Cała fabuła jest opisywana w dość ciężki oraz przygnębiający sposób. I nie znajdziecie w niej niczego wesołego, ani pocieszającego. Bardzo duży wpływ na to ma to, że mamy w tej książce do czynienia z narracją pierwszo osobową. Wszystkie wydarzenia opisuje Sloane i wiemy o jej wszystkich wątpliwościach, rozterkach i tłumionych uczuciach. Co powoduje ogólne przygnębienie czytelnika.

Skoro już jesteśmy przy Sloane to trzeba jej przyznać, że była bardzo silna, bo niejeden z nas w jej sytuacji popełnił samobójstwo, jak zresztą zrobiło wiele osób w książce. Jednak widać było to jak bardzo cierpiała i mimo tego, że była silna to i tak program ją dopadł.

Z kolei mam jednak problem z ojcem Sloane, bo niby trzymał jej stronę, ale jednak niczego nie zrobił gdy jej matka dzwoniła po ludzi z programu. Dlatego nie do końca jestem w stanie ustosunkować się do jego postaci. Za to doskonale potrafię opowiedzieć wam o matce Sloane, bo to jest po prostu chodząca katastrofa. Zastanawiam się teraz, czy ona była świadoma tego, że zamiast pomagać swojej córce to ją rani. Tak, ta pani była zdecydowanie dziwna…

Nie chcąc już bardziej rozwodzić się na temat bohaterów wspomnę jedynie, że dość dużym minusem był James, bo mimo, że był jednym z głównych bohaterów to jednak jest on dla nas swego rodzaju zagadką, bo bardzo mało wiem o tym co on czuje i jak to wszystko przeżywa.

Mogę wam z czystym sumieniem, że jest to dobra książka oraz jedna z lepszych młodzieżówek. Jednak niektóre wydarzenia, które działy się podczas ostatnich stu stron bardzo mnie wytrąciły z równowagi, ale spokojnie nie mają one zbytniego wpływu na fabułę, jednak postanowiłam wspomnieć o niej w swojej wypowiedzi.

Fajne jest też to, że książka jest podzielona na trzy części, co pozwala nam poukładać sobie wydarzenia książki w całość.

Co jest też ciekawe mimo, że mogliśmy się dowiedzieć jak działa program od środka, to nadal bardzo wiele o nim nie wiemy i mam nadzieje, że dowiemy się tego w kolejnych tomach tej serii.

Kącik muzyczny:

Tak oto nowość na końcu każdej recenzji będę podawać piosenkę która kojarzy mi się z daną książką, bądź którą słuchałam podczas jej czytania.

Tym razem wybrałam piosenkę „Empty Chairs at Empty Table” z musicalu Les Miserables. Ten musical, jak i piosenka zostały przetłumaczone również na język polski, a ich tytuły w naszym języku to „Pusty stół i puste krzesła” z musicalu Nędznicy. Jednak mi bardziej do gustu przypadła ta zagraniczna wersja. O tej piosence dowiedziałam się dzięki Studiu Accantus, które również nagrało tę piosenkę z wyśmienitym skutkiem, zresztą jak zawsze.

Wybrałam tę piosenkę dlatego, że nałogowo jej słuchałam w czasie gdy czytałam „Plagę samobójców” i teraz mi się z nią bardzo kojarzy.

Książka w liczbach:

Okładka:

7/10

Fabuła:

9/10

Bohaterowie:

7/10

Całokształt:

9,5/10

Tak oto koniec tej recenzji. Zbierałam się na nią dość długo i bardzo się cieszę, że w końcu to zrobiłam, mam nadzieje, że dobrze mi to wyszło. Zapraszam was do innych moich postów oraz do śledzenia bloga. A teraz już was żegnam.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Pola, których wypełnienie jest wymagane, są oznaczone symbolem *